Termin realizacji: 14.03 . – 18.03. 2022r.
Cele :
- Zapoznanie z etapami produkcji dzbanka z gliny,
- Rozwijanie słuchu fonematycznego, nazywanie poznanych liter,
- Zapoznanie z etapami powstawania chleba, rozwijanie myślenia logicznego,
- Doskonalenie umiejętności lepienia z plasteliny i masy solnej – ćwiczenia pracy rąk,
- Zapoznanie z etapami powstawania wełny,
- Ćwiczenie koncentracji uwagi podczas zabawy przy piosence,
- Wyrabianie umiejętności współzawodnictwa ,
- Zapoznanie z etapami powstawania sera,
- Rozwijanie mowy,
- Doskonalenie umiejętności dodawania i odejmowania w zakresie 10
z wykorzystaniem palców lub innych zbiorów zastępczych, - Poznanie znaczenia słów: prywatność, swoboda, kompromis,
- Rozwijanie sprawności fizycznej,
Piosenka „Zwykłe niezwykłe”
- Powiedz, powiedz, czy ty wiesz,
że twoja książka i zeszyt też
to były wielkie drzewa,
na których nie jeden ptak siedział i śpiewał.
Powiedz, powiedz, czy ty wiesz,
że twój sweterek i kołdra też
to była wełna owcy,
którą na hali górale pasali.Ref. Zwykłe niezwykłe przedmioty
mogą zadziwić każdego.
Bo rzeczy te zmieniły się w zupełnie coś innego.
Bo rzeczy te zmieniły się w zupełnie coś innego.
- Powiedz, powiedz, czy ty wiesz,
że pyszny serek i jogurt też
to było mleko krowy.
Dała je tobie, byś był silny i zdrowy.
Powiedz, powiedz, czy ty wiesz,
że bułki i chleby, które jesz,
To były ziarna zbóż,
które w pieczywo zmieniły się już.
Ref. Zwykłe niezwykłe przedmioty…
Wiersz W. Chotomskiej „Gdzie kucharek sześć …”
Jedna chuda jak sucharek,
jak bułeczka pulchna druga,
trzecia jak makaron długa,
czwarta miała mleczną cerę
i lubiła kluski z serem,
piąta niby pączek tłusta
i jak ocet kwaśna szósta.
Pięć kucharek w mlecznym barze
miało przez nią kwaśne twarze,
bo nic nigdy nie robiła,
tylko ciągle się kłóciła:
z tą najpierwszą o kakao,
co na blachę wykipiało,
a z tą drugą o talerze
i o każdą dziurkę w serze,
o ryż – z trzecią, o sól – z czwartą,
z piątą zaś – o bułkę tartą…
Po tej piątej zła okrutnie
sama z sobą wszczęła kłótnię.
Od początku znowu w kółko:
o sól z ryżem, o ryż z bułką,
o każdziutką dziurkę w serze,
o tę blachę, o talerze,
a na końcu o kakao,
co na blachę wykipiało…
Tak się z sobą pokłóciła,
że się wreszcie obraziła
i nie mówiąc nic nikomu
poszła się przepraszać w domu.
Dotąd jeszcze się przeprasza,
lecz to sprawa jej – nie nasza.
My się cieszmy, że w tym barze
znów wesołe widać twarze.
Comments are closed.